Jeżeli można się podróżniczo zakochać to ja się właśnie zakochałam. Od pierwszego wejrzenia, no może od drugiego, bo najpierw ląduje się w stolicy Manili, która do najpiękniejszych, czy najprzyjemniejszych nie należy, ale potem jest tylko lepiej i lepiej.
Na mojej liście top destynacji podróżniczych należą Filipiny, kraj który zachwyca i do którego na pewno kiedyś wrócę.
4 powody, dlaczego trzeba pojechać na Filipiny
- Plaże – i to jakie plaże, widoki, piasek, łódki, czy romantyczne zachody słońca. I to nie jedna, czy dwie lokalizacje. Każda wyspa, każde nowe miejsce jest przewspaniałe.



2. Góry i pola ryżowe – na północ turyści docierają zdecydowanie rzadziej, a warto, bo to tereny niesamowitych krajobrazów górskich, pól ryżowych, jaskiń i wiszących trumien:)

3. Filipiny zapewniają dużo adrenaliny – Filipiny to wspaniałe plaże, ale nie dajcie się zwieść pozorom, spokojnych wakacji na leżaku, jeżeli szukasz przeżyć z trochę większą dawką emocji to na FiIipinach można je bez problemu znaleźć. W czasie mojego pobytu miałam okazję:
- pójść na 3h treckking po jaskini, który okazał się bardzo mało turystyczny i bardzo wymagający – zaczynając choćby od pana przewodnika z lampą jako nasze jedyne źródło światła i dalej przeciskając się przez wąskie szczeliny, czy przechodząc nad jaskiniowymi przepaściami.
- skakałam z wodospadów – najniższy miał 5 m, a najwyższy 15m
- zaliczyłam dwie zip line (po polsku chyba zwane tyrolką) – nad zatoką i górską przełęczą
- uprawiałam masowy snorkeling ze wszystkim co się da od ferajny kolorowych ryb, po żółwie morskie i rekiny wielorybie
4. Filipiny są krajem mango, w każdej postaci suszone, świeże – wszystko na wyciągnięcie ręki.
Zapraszam na Filipiny!